"Przeziyracka skrzyni"

"Przeziyracka skrzyni"
czyli rzecz o stroju góralskim

 

 

Piękny, oryginalny i kolorowy strój góralski jest nadal używany na Podhalu. Wprawdzie teraz już znacznie rzadziej niż kiedyś i tylko jako odświętne ubranie, ciągle jednak dla górali posiadanie tego stroju stanowi ważny element w kultywowaniu ich własnej tradycji. Święto ulicy Kościeliskiej stało się znakomitą okazją do zaprezentowania urody tych kunsztownych wyrobów rękodzieła.

 

Muzykanci nie gorzej od panien zaprezentowali urodę góralskiego stroju. Odziani w portki pięknie zdobione parzenicami, kapelusze, kierpce i cuchy wyglądali tak wspaniale, że oczy trudno było ich widokiem nasycić  

Muzykanci nie gorzej od panien zaprezentowali urodę góralskiego stroju.
Odziani w portki pięknie zdobione parzenicami, kapelusze, kierpce i cuchy wyglądali tak wspaniale, że oczy trudno było ich widokiem nasycić.

 

To co zasługuje na szczególną uwagę, to dostosowanie tutejszego ubioru do warunków życia oraz jego nadzwyczajna wygoda i prostota. Strój górali z Podhala jest podobny do tego, jaki używany jest w całych Karpatach. Mężczyźni noszą obcisłe wełniane, zazwyczaj jasne spodnie, haftowane kolorowo w okolicy bioder i kostek, białe, płócienne koszule zapinane pod szyją spinkami, na to skórzane serdaki lub białe cuchy, obszywane kolorową lamówką. Rzadko kiedy kładą je na ręce, najczęściej zarzucają tylko na ramiona, spinając pod szyją mosiężną klamrą. W użyciu są także cuchy brązowe oraz od XIX w. czarne kurtki, wywodzące się z mundurów austriackich. Na głowie noszą płytkie kapelusze z okrągłym rondem, otoczonym paskiem z naszytymi muszelkami, na nogach kierpce - skórzane buty, wiązane wokół łydek rzemieniami. Biodra ściskają pasem, nieraz pod same pachy aż na piersi zachodzącym, zapinanym z przodu na kilka mosiężnych sprzączek. W tym pasie jest kaleta na dudki (pieniądze) i habyrkę (tytoń). "Męskie ubranie u górali jest tak śliczne i tak pięknie zharmonizowane z naturą: białemi śniegami w ciągu ośmiu miesięcy w dolinie, a przez cały rok w źlebach między turniami, że mu się napatrzyć nie można" - zachwycał się niegdyś W. Matlakowski. 

 

          

 

Ale i kobiety góralskie - podkreślał z kolei L. Kamieński - "stroje lubią niezmiernie; skarby świata oddałyby za parę sznurków "pacierzy". Ich ubiór jest jeszcze bardziej wymyślny, strojny, bogaty i rozmaity. Tchnie przepychem i zamożnością swą wpada w oczy patrzącego." Na strój góralek składa się: fałdzista spódnica z perkalu bądź z muślinu w jasne kwiaty, zapaska biała, haftowana kolorową bawełną, czasem czarna jedwabna obszywana czerwonymi lub zielonymi wstążkami. Gorset zgrabny i wycięty nieraz z bogato złotem i srebrem haftowanego materiału, z przodu zapinany na guziczki. Biała, cienka koszula z bardzo szerokimi rękawami, czerwoną wstążką zawiązana pod szyją, ozdobiona sznurami korali lub paciorków. Dopełnieniem świątecznego stroju góralki jest piękna wełniana chusta w żywych kolorach. Podobnie jak mężczyźni kobiety nosiły najpierw kierpce, dopiero w drugiej połowie XIX wieku zastąpiły je trzewikami lub zgrabnymi żółtymi bucikami na wysokich korkach. Ale jak twierdzą znawcy przedmiotu (W. Matlakowski) tylko w kierpcach "stopa wygląda elegancko, trzewik najzgrabniejszy nawet jest czemś grubem, kryjącem kształt stopy; to obuwie (kierpce) ma w sobie coś starożytnego, greckiego, klasycznego."

 

 Tradycyjna góralska spódnica jest długa, zakrywać ma pannie nogi,

ale... teoria, jak wiadomo, nie zawsze idzie w parze z praktyką,

a tradycyjne wychowanie z chęcią otwarcia się młodych na świat ;)

 

Dziś dla turystów strój podhalański uosabia wszystko co góralskie, dla badaczy jest jednym z najważniejszych elementów dziedzictwa kulturowego tego regionu, a dla samych górali najlepszym stylistycznym odróżnieniem od strojów licznie i chętnie przybywających pod Tatry ceprów (nie górali).

Tegoroczny pokaz mody regionalnej przeniósł wszystkich do odległego zaczarowanego świata, kiedy to nawet w czasie ostrej zimy i siarczystego mrozu na białym śniegu kwitły cudownie kolorowe kwiaty spódnic góralskich dziewcząt.

 

"Koń jaki jest każdy widzi", te wybrane do paradnego zaprzęgu są wyjątkowo zgrabne, pięknej maści, odświętnie wystrojone.

Iza Zych

    • Anna N.

      Hej, bylismy w 5 osób w czerwcu 2017, mam nadzieję, że jeszcze tutaj wrócę. ..Urzekła mnie miła obsługa na recepcji, z niczym nie robili problemu, wręcz przeciwnie, mega pozytywne nastawienie na gości .
      W piwnicach salki gdzie można spędzić czas w razie niepogody . Zapytałam czy mogą przyjść znajomi spoza obiektu i mile mnie pani zaskoczyła odpowiedzią. Fajnie spędzony czas. Polecam

    • KLAUDIA

      Przepiękne miejsce, personel przemiły, cisza, spokój, pokoje czysciutkie, śniadania przepyszne również jak i domowe obiadki w tak niskiej cenie ! 10/10 z pewnością wrócimy . Pozdrawiamy Klaudia i Kamil

    • Er4567

      “Cudowne miejsce na pobyt”

      Po przeczytaniu poprzednich recenzji martwiłam się o mój pobyt w hotelu Willa Orla, ale razem z moim przyjacielem spędziliśmy tu wspaniały czas. Gdy przyjechaliśmy pracownik recepcji pozwolił nam wybrać nasze pokoje, nasz dwuosobowy pokój miał wyjątkowo wygodne łóżka, dużo miejsca na powieszenie ubrań i piękną łazienkę. Śniadanie było serwowane każdego ranka od 8 do 10 i składało się z wielu rodzajów chleba, zimnych mięs, serów, owoców, jajek i innych produktów. Wi-Fi działało całkiem dobrze, a w naszym pokoju był telewizor. Za 15 zł obsługa może zrobić za ciebie pranie. Pracownicy pensjonatu byli dla nas bardzo gościnni i życzliwi. Jedyną wadą Willi Orla jest odległość około 1 kilometra od głównej ulicy, więc trzeba się dobrze ubrać wychodząc. My byliśmy zawsze wdzięczni za możliwość spaceru po niezmiennie wyjątkowo sycących polskich kolacjach! Zdecydowanie polecam.

  • Co tam panocku?
Do góry