Press about Us

Zapraszamy do zapoznania się z artykułami prasowymi na temat Willi Orla

  • Skromny pomnik dla skromnego Witkiewicza

    Zgromadzeni w willi "Orla" na otwarciu Święta Ulicy Kościeliskiej przyklasnęli pomysłowi Elżbiety Samek - Czapli: Zakopane w końcu powinno uhonorować pomnikiem twórcę stylu zakopiańskiego.

    Piątego lub 14 września, historycy nie są zgodni co do daty, przypada 93 rocznica śmierci Stanisława Witkiewicza. Jak to jest, że twórca stylu zakopiańskiego nie doczekał się w Zakopanem pomnika? W tym roku przygotowałam apel o podjęcie inicjatywy postawienia Stanisławowi Witkiewiczowi postumentu. Może koło willi Koliby, w cieniu drzew. Ulica Kościeliska zyskałaby piękne miejsce pamięci - Elżbieta Samek - Czapla, właścicielka willi "Orla", wystąpiła z takim apelem do mieszkańców Zakopanego i władz miasta. Okazja była piątkowa uroczystość otwarcia Święta Ulicy Kościeliskiej.

    Apel przyjęła Agata Nowakowska - Wolak, prezes Podhalańskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Przypomniała, że Stanisław Witkiewicz był niesamowicie skromnym człowiekiem. - Nasze towarzystwo nosi jego imię, ale pomysł na nieduży pomnik w formie popiersia, jest doskonałą inicjatywą - podsumowała Agata Nowakowska-Wolak.

    Tekst i fot. Rafał Gratkowski
    źródło: "Tygodnik Podhalański", 15.09.2008
  • Zojda z korzeniami

    Haftuje, szyje stroje regionalne, maluje na szkle, pisze wiersze, prowadzi zespoły regionalne, a na dodatek wiele czasu poświęca, pracując dla Związku Podhalan. Życiorysem Zofii Majerczyk- Owczarek można obdzielić kilu poważnych twórców.

    Bogactwo jej twórczego życia pokazuje otwarta w piątek w Galerii Sztuki Willi Orla wystawa "Żeby nie zatracić korzeni". - "Zojdę" na Podhalu wszyscy znają, ale dopiero w Internecie wyszperaliśmy jak wiele zajęć prowadzi, jak wiele talentów rozwija. Maluje na szkle, bo jest to dla niej wyciszeniem po całym dniu pracy, spełnieniem tego, co człowiek nosi wewnątrz - powiedziała Elżbieta Samek- Czapla, szefowa Orli, otwierając ekspozycję. Przypomniała, że to już piąta wystawa w galerii, a pierwsza autorska prezentacja prac kobiecej twórczości. Jako że tytuł odnosi się do korzeni, licznie zebrani miłośnicy góralszczyzny, przyjaciele "Zojdy" i urokliwego miejsca przy ul. Kościeliskiej wdali się w dyskusję. O tym, co dla górali najcenniejsze. Umiłowaniu rodowych siedzib, pejzażu gór. O bacowaniu i ślebodzie. O tym, że nie wolno zatracać korzeni. Bo bez nich człowiek ginie we współczesnym świecie.

    - Góral niejednokrotnie dopiero jak jedzie do Ameryki, to poznaje te prawdę. Bo tam choćby na siebie włożył dziesięć par jeansów, to nie będzie wyróżniał się w tłumie. Ale jak przywdzieje swój rodowy strój, o, to już jest ktoś! - podkreślał prowadzący dyskusje Józef Pitoń.

    - Dziękuje za tę wystawę. Swe prace prezentowałam na ponad dwudziestu ekspozycjach w kraju i za granicą. Ale tak pięknego wydarzenia nie przeżyłam. I za ten bochen chleba, którym mnie powitaliście - mówiła Zofia Majerczyk- Owczarek. Podkreśliła, że cały czas żyje kulturą, a to, co sama otrzymała od babci, prababci, przekazuje kolejnym pokoleniom. Od niedawna własnym wnukom.

    Tekst i fot. Rafał Gratkowski 
    źródło: "Tygodnik Podhalański", 28.05.2009
  • Święto Ulicy Kościeliskiej

    ZAKOPANE. Dziś rozpoczyna się Jesień Tatrzańska 2009, w ramach której organizowane jest święto najstarszej ulicy miasta - Kościeliskiej. Dwudniowa impreza tradycyjnie już odbywa się pod patronatem "Dziennika Polskiego".

    Dzień Ulicy Kościeliskiej rozpoczną posiady góralskie o godz. 17 u Elżbiety Samek-Czapli i Ryszarda Czapli w willi "Orla", gdzie spotkanie połączone zostanie z prezentacją zabytkowych podhalańskich szkatułek z kolekcji "Samkowiana".

    Jutro o godz. 10 w Starym Kościółku odbędzie się msza święta w intencji wszystkich mieszkańców ul. Kościeliskiej.

    Po mszy pod drzewkiem 100-lecia Góralskiego Ruchu Regionalnego, zostaną złożone kwiaty. Od godz. 11.15 do godz. 13 po zakopiańskiej starówce oprowadzać będzie przewodnik tatrzański Kazimierz Gąsienica-Byrcyn, z którym będzie można odwiedzić m. in. pracownie twórców ludowych. W Galerii "Strug" Zespołu Ogólnokształcących Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara otwarta zostanie wystawa pt. "Najpiękniejsze meble mieszkańców ul. Kościeliskiej" oraz rozegrany konkurs plastyczny dla dzieci zatytułowany "Ulica Kościeliska". Na placu u Państwa Janików od godz. 12 będzie odbywał się festyn, podczas którego rozegrane zostaną konkursy m. in.: "Przezieracka skrzyni", czyli konkurs na najpiękniej ubraną gaździnę, "Moskole i poncki z tegorocnej mącki" - konkurs na wypieki i nalewki oraz "Nie bede jo pasoł za kwaterke masła" - konkurs na śpiew pasterski. Organizatorzy serdecznie zapraszają. Wstęp wolny.

    źródło: "Dziennik Polski", 11.09.2009

    (GAB)
  • Kościeliska świętuje

    Kraków ma rynek i Wawel, Warszawa zamek królewski i kamieniczki na Starym Mieście, a pod Giewontem mianem zakopiańskiej starówki określa się ul. Kościeliską. To tu rodziło się przed laty Zakopane, a święto tej ulicy weszło na stałe do kalendarza zakopiańskich imprez. W tym roku fetowanie rozpoczęło się w gościnnych progach willi Orla. Tu Marian Matusiak, prezes Fundacji Skansen, otrzymał cenny dar dla Muzeum Pod Kuźniczym Młotem. Elżbieta Samek-Czapla przekazała mu 19 szkatułek z rodzinnego zbioru swego ojca, prof. Jana Sławomira Samka. - To tylko część podhalańskich skarbów, jakimi zamierzamy wesprzeć działalność Fundacji - podkreśliła w imieniu nieobecnej gaździny Jadwiga Trojan z "Orli".

    A w sobotę, po uroczystej Mszy św. i złożeniu kwiatów pod drzewkiem wolności kilkadziesiąt osób dało się "uwieść" czarowi przewodnika, ratownika TOPR - Kazimierza Gąsienicy Byrcyna, który oprowadzał wszystkich chętnych po Pęksowym Brzyzku, snując historie sprzed lat.

    - Tu leży pani prof. Kondratowiczowa, która budowała domy na Polanie Szymoszkowej, gdzie teraz stoi wyciąg, a kilka lat temu zginął ostatni zbójnik, którego zwali Pershingiem Tu z kolei leżą nasi tatrzańscy piewcy - Tetmajer, Orkan, a tu, niedaleko, spoczęła jedna z najpiękniejszych mieszkanek ul. Kościeliskiej - Helena Kozłowska - opowiadał Kazimierz Gąsienica Byrcyn, który później pokazywał turystom i zakopiańczykom najbardziej znane zabytkowe chałupy i domy przy Kościeliskiej.

    Dla dzieci i młodzieży przygotowano konkurs plastyczny w Szkole Kenara. Tam też otwarto wystawę góralskich mebli, należących do mieszkańców najstarszej zakopiańskiej ulicy. - Mamy siedemdziesiąt numerów domów przy ul. Kościeliskiej. Tu prezentujemy tylko fragment meblarskich tradycji - podkreśliła dyr. Alicja Marduła. I zabrała publiczność na fotograficzną wyprawę do domów Janików, Krzeptowskich, Michalików, Mardułów, Walczaków, Walkoszów, Zatorskich, do Koliby i willi "Cicha".

    Tymczasem na polanie u państwa Janików już przygotowywano przysmaki. Goście częstowani byli wyśmienitą kwaśnicą uwarzoną przez Stanisławę Mrowcę, domowymi wypiekami i nalewkami. Swe wiekowe i najnowsze stroje prezentowały najpiękniejsze gaździny z ul. Kościeliskiej.

     

    źródło: "Tygodnik Poodhalański", 20.09.2009

  • Tatrzańskie wzrastanie w Murowańcu

    W Murowańcu zagrała orkiestra kameralna. - To pierwszy tego typu koncert w Tatrach - zaznacza organizator, Szymon Krzemień.

    W piątkowe popołudnie 23 października jadalnia schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej zamieniła się w prawdziwą salę koncertową. Wypełniła się po brzegi miłośnikami górskich i muzycznych wrażeń, a to za sprawą koncertu "Karłowicz in memoriam". To niecodzienne wydarzenie upamiętnić miało stulecie śmierci kompozytora, Mieczysława Karłowicza.

    Przed publicznością wystąpiła Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO, co z greckiego oznacza wzrastanie. AUKSO działa od 1998 roku pod batutą Marka Mosia. - Nazwa, jaką wybrał sobie zespół, jest nieprzypadkowa - to wyraz aspiracji tworzących go młodych muzyków, wyznacza przy tym kierunek ich zawodowej drogi - podkreśla Marek Moś. A zainteresowania muzyczne zespołu wykraczają daleko poza repertuar klasyczny. Szczególną uwagę AUKSO poświęca muzyce polskiej, lubi łączyć klasykę z jazzem, rockiem, bawi się szukaniem przeciwieństw i zderzaniem muzycznych języków.

    Podczas piątkowego koncertu orkiestra zagrała Serenadę na orkiestrę smyczkową Mieczysława Karłowicza. Wcześniej muzycy zapalili symboliczną świecę przy kamieniu upamiętniającym miejsce, w którym śnieżna lawina pochłonęła 33-letniego kompozytora. Następnie AUKSO przeniosło melomanów na Kresy II Rzeczypospolitej, a to za sprawą szkicu na orkiestrę smyczkową Mikołaja Hertla pod takim właśnie tytułem. "Kresy" to utwór dedykowany matce kompozytora, który w latach 80. należał do najbardziej znanych twórców muzyki elektronicznej. - Niestety, nie mógł przybyć w Tatry, choć tak bardzo chciał być z nami. Na dzień przed koncertem skręcił nogę, wsiadając do autobusu - usprawiedliwiał nieobecność kompozytora Marek Moś.

    Po kresowej wyprawie zabrzmiała cisza. Bo cisza to jeden z najgłośniej grających elementów utworu "Hommage a Karłowicz", napisanego specjalnie na okazję tatrzańskiego wydarzenia przez Stanisława Bromboszcza. Młody kompozytor (ur. 1980) napisał utwór w hołdzie Karłowiczowi. Jako że w schronisku trudno o bezwzględną ciszę, to wraz z orkiestrą zagrała skrzypiąca podłoga, otwierane drzwi Murowańca, turyści prowadzący rozmowę za oknem. Po tym delikatnym utworze, w którym skrzypce niosły echa dawnych wydarzeń, z wielką siłą zabrzmiała "Orawa" Wojciecha Kilara. Kaskada dźwięków porwała publiczność. Utwór, którego prawykonanie miało miejsce 23 lata temu w Atmie, nie zakończył jednak koncertu. Na bis AUKSO zagrało także kompozycję Wojciecha Kilara, tym razem z filmu "Portret damy".

    Koncert w Tatrach zorganizowało Stowarzyszenie Artystyczne 94 i Agencja Koncertów Nietypowych AKNE. - Tego rodzaju przedsięwzięcia to wielkie wyzwanie. Dziękujemy serdecznie ratownikom TOPR za pomoc w dotarciu do schroniska. A za przyjęcie w Zakopanem Willi Orla - podkreślał Szymon Krzemień z AKNE. Wraz z dyrygentem dziękowali Urszuli Kusion za przyjęcie orkiestry w progach schroniska. - Prowadzę schronisko od 26 lat. Grały u nas kapele góralskie, śpiewały chóry, takie jak Turliki. Ale orkiestry z koncertem nie było w Tatrach - podsumowała Urszula Kusion. A artyści obiecali powrót w Tatry za rok.

    Rafał Gratkowski
    źródło: "Tygodnik Poodhalański", 29.10.2009
    • Tony

      "Mini holiday in zakopane"

      about a 15 minute walk to town centre which was very impressive,ski area 8mins walk and could get on chair lift which takes u up to the top of the mountain with magnificent scenery,the price of food +drink in every bar +restaurant was very reasonable, willa orla is fine as u get more than what u pay for,breakfast is fine ,choice of cereals,eggs, ham,cheese,sausages, staff friendly and helpful ,will go back soon,

    • Guest from Canada

      An awesome location and a taste of local culture and custom; I hope to return!

      There is a ping pong table and pool table downstairs. The breakfast is great, although it does not start unil 8 am, making it difficult to start hiking early. The wooden doors and floors creak a lot, if you are a light sleeper!

    • Melisa

      "Even better than we expected"

      We arrived bleary-eyed straight off the overnight Warsaw-Zakopane bus and the staff kindly let us nap in a spare bedroom before the official check-in time. The room was warm and cosy with a great view and a fantastically large bath that we weren't expecting! Our good experience at Willa Orla was one of the main reasons we had such a great minibreak weekend away :)

  • What's up man?
Up