Press about Us

Zapraszamy do zapoznania się z artykułami prasowymi na temat Willi Orla

  • Góralska parada

    Nazywany jest paparazzim Podhala. Znają go ci wszyscy, którzy uczestniczą w imprezach i uroczystościach regionalnych. Jest tam, gdzie coś się dzieje. Prawie zawsze wędruje na rowerze. Stanisław Gał z Poronina nigdy nie rozstaje się z aparatem fotograficznym.

    Jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem, nastęnie Wydziału Ceramiki i Szkła Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

    Na wystawie „Góralska parada” w willi „Orla” w Zakopanem Stanisław Gał prezentuje swoje zdjęcia wykonane podczas zawodów kumoterek w różnych miejscowościach Podtatrza.

    Konie, sanie, zaprzęgi, paradne góralki w regionalnych strojach, górale z bukowych portkach. To wszystko można zobaczyć na fotografiach pana Stanisława.


    Jolanta Flach

    źródło: "Tygodnik Podhalański", 05.05.2007

  • Góralska parada w "Orli": Do zdjęć trza mieć smykałkę

    "Nawet najdroższy, najlepszej klasy aparat to za mało - do zdjęć trza mieć smykałkę i dryg. Kto tego nie czuje, nie będzie robił dobrych zdjęć" - to prosta recepta na życiową pasję Stanisława Gała.

    Nie sposób wyobrazić sobie jakiejkolwiek ważnej imprezy bez jego obecności. Artysta, fotograf, zwany przez niektórych "paparazzim Podhala", Stanisław Gał jest zawsze tam, gdzie dzieje się coś godnego utrwalenia. Z nieodłącznym aparatem fotograficznym notuje zdjęciami wydarzenia z życia Podhalan. Otwarta w czwartkowe popołudnie w wilii "Orla" ekspozycja jego prac "Góralska parada" to popis umiejętnego sportretowania regionalnej kultury.

    - Nie lubi zdjęć pozowanych, najczęściej fotografuje z  zaskoczenia: konie w biegu, wyścigi kumoterek, imprezy regionalne, uroczystości rodzinne, portrety górali, tatrzańskie krajobrazy. Pomysł zrobienia tej wystawy powstał spontanicznie. Pana Stanisława poznałam jesienią podczas wystawy prac Józefa Mularczyka. Był uczniem pana Józefa i do dzisiejszego dnia wspomina go jako wspaniałego pedagoga.

    W trakcie kolejnych odwiedzin Stanisława narodził się pomysł zorganizowania wystawy jego zdjęć jako kontynuacji idei "relacji mistrz - uczeń". Na wystawie prezentowane są fotografie ze zbiorów prywatnych Stanisława Gała, dokumentujące wydarzenia podhalańskie, które miały miejsce w 2007 roku - mówi Elżbieta Samek-Czapla, gaździna willi "Orla".

    Stanisław Gał to góral urodzony w 1943 r. w Murzasichlu. Jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem oraz Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu (na Wydziale Ceramiki i Szkła otrzymał w 1968 dyplom z wyróżnieniem). Od 1968 jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Po studiach wrócił na Podhale. Przez wiele pracował z dziećmi i młodzieżą jako instruktor plastyki. Uczył malarstwa, malarstwa na szkle i grafiki. Zajęcia prowadził m.in. w MDK w Nowym Targu, Zakładowym Domu Kultury NZPS Podhale, jak też w MDK w Zakopanem i Poroninie. Uznaniem dla jego pracy dydaktycznej jest wiele nagród podopiecznych oraz obecność na wystawach w Polsce i poza jej granicami. Aktywny działacz Związku Podhalan - przez 21 lat (1975-1996) pełnił funkcję członka zarządu ZP.

    (RAV)

    źródło: "Dziennik Polski", 30.04.2007

  • " Fotograficzna parada" - Staszek Gał w "Orli"

    Jutro o godz. 18 w Galerii Sztuki w willi "Orla" (ul. Kościeliska 50) odbędzie się wernisaż wystawy fotograficznej "Góralska Parada".


    Trudno wyobrazić sobie ważne wydarzenie bez objuczonego aparatami Stanisława Gała. Podhalański fotokronikarz utrwala oblicza ludzi i zdarzeń, a efekty jego pracy będziemy mogli obejrzeć na kolejnej wystawie. Tym razem przy ul. Kościeliskiej.

    - Wydarzenia z  życia Podhala, wyścigi kumoterek - wielka parada odwagi w  oprawie góralskiego folkloru, imprezy regionalne, uroczystości rodzinne, górale i ich radości, tatrzańskie krajobrazy pachnące mchem. Obrazy Stanisława Gała to nie tylko dokument wydarzeń, to wielkie umiłowanie gór, piękna kultury Podhala i świadectwo tożsamości narodowej - stwierdza zapraszając na wernisaż Elżbieta Samek-Czapla.

    (RAV)

    źródło: "Dziennik Polski", 25.04.2007

  • Święto Kościeliskiej

    Wielkimi krokami zbliża się Święto Ulicy Kościeliskiej i Tatrzańska Jesień 2007. W ramach imprezy przygotowanej przez Związek Podhalan Oddział Zakopane, Starostwo Tatrzańskie, Urząd Miasta Zakopanego, Szkołę "Kenara", Muzeum Tatrzańskie, willę "Orla", Galerię Kłosowskich, parafię Najświętszej Rodziny i restaurację "U Wnuka" wszystkich uczestników czeka moc atrakcji.

    Świętowanie rozpocznie się w sobotę o godz. 10 mszą świętą w Starym Kościółku w intencji mieszkańców Kościeliskiej.

    Po zwiedzaniu Pęksowego Brzyzku zapalone zostaną znicze na grobach fundatorów kościółka. Następnie zaplanowano przejazd dorożkarskiej parady ul. Kościeliską. Na godz. 11.30 przewidziano konkurs na najpiękniej ubraną gaździnę (dziedziniec willi "Koliba"). Jurorzy ocenią także ogródki, nalewki i domowe wypieki.
    Natomiast w niedzielę w ramach Święta Gór od godz. 14 świętowanie przenosi się pod Gubałówkę. Tu odbędzie się konkurs na najpiękniejszy sweter, na śpiew pasterski, a także wspólny koncert wszystkich finalistów. Rozdane zostaną nagrody dla zwycięzców poszczególnych konkurencji. Imprezie patronuje "Dziennik Polski".

    (RAV)
    źródło: "Dziennik podhalański", 19.09.2007 
  • Z "Willą Orla" na szlakach narodowej pamięci. "Tradycja zobowiązuje "

    W sobotnie popołudnie "Willa Orla" zaprosiła na wspomnieniowy spacer "Zakopiańskie Miejsca Pamięci Narodowej", zakończony poczęstunkiem u Elżbiety Samek pod zabytkowym sosrębem z 1902 r. z wizerunkiem orła w koronie. Patriotycznym szlakiem poprowadziła uczestników wycieczki przewodniczka tatrzańska Jadwiga Trojan.


    Jak się okazuje, miejsc pamięci narodowej w Zakopanem jest bardzo wiele. Wystarczy przejść którąś z głównych ulic. Miejsca te upamiętniają wiele wydarzeń i osób ważnych dla historii samego Zakopanego, ale także całego narodu. Choć pretekstem do spaceru było Święto Niepodległości, Jadwiga Trojan wyjaśniła, że nie chce opowiadać tylko o Legionach i Piłsudczykach. Wszak pomnik Grunwaldzki, pod którym spotkali się uczestnicy, upamiętnia wydarzenia z 1410 r., też ma swoją niezwykłą historię. Powstał z okazji 500-lecia bitwy pod Grunwaldem z inicjatywy prezesa Związku Górali Franciszka Pawlicy. Został odsłonięty w 1911 r. na Zakopiańskim Rynku (dziś plac Niepodległości). Projekt wykonał Wojciecha Brzega, a materiał podarował hr. Władysław Zamoyski. W 1925 r. u jego podstawy umieszczono tablicę upamiętniającą Nieznanego Żołnierza. Przed pomnikiem odbywały się liczne uroczystości i demonstracje patriotyczne. W czasie II wojny światowej pomnik został rozebrany przez hitlerowców, ale grupie zakopiańczyków udało się przechować dokumenty fundacyjne i główne elementy. Ponownie został ustawiony w 1948 r. w Parku Miejskim, ponieważ na dawnym rynku stanął inny pomnik - upamiętniający żołnierzy radzieckich.

    Sam rynek, na którym przysięgę składali żołnierze wyruszający w 1918 r. z Zakopanego do Legionów, również naznaczyła historia. Zmieniały się jego nazwy: plac Niepodległości, plac Adolfa Hitlera, plac Zwycięstwa i wreszcie od 1990 r. - znów plac Niepodległości. To właśnie przy tym placu znajduje się dom, w którym mieszkał Bronisław Czech - taternik, olimpijczyk, jeden z czołowych zawodników w narciarstwie klasycznym i alpejskim przed II wojną światową. W 1940 r. został aresztowany przez Niemców i wywieziony do Oświęcimia, gdzie zmarł. Na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku znajduje się jego symboliczny grób. Tuż przy placu Niepodległości stoi również budynek Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", a niedaleko przy ul. Kasprusie willa "Atma", dom wybitnego kompozytora i wielkiego patrioty, Karola Szymanowskiego.

    Tych, którzy w różnych okresach historii walczyli za Ojczyznę - legionistów, sybiraków, żołnierzy Związku Walki Zbrojnej AK - upamiętniają trzy tablice umieszczone na murach kościoła Najświętszej Rodziny. Kolejne narodowe pamiątki znajdują się na Pęksowym Brzyzku. Tu znicze przyniesione przez uczestników tego wyjątkowego spaceru zapłonęły pod pomnikiem Powstańców i pomnikiem Ofiar Katynia oraz na mogiłach tatrzańskich kurierów Bronisława Czecha, Jana Krzeptowskiego "Ujka" i Stanisława Marusarza. Przez Tatry prowadził szlak przerzutu ludzi i dokumentów na Słowację, i dalej na Węgry, do Budapesztu. Kurierami zostawali przewodnicy, taternicy, narciarze, także ci najwybitniejsi. Wielu z nich zapłaciło za to najwyższą cenę.

    I jeszcze jedno ważne miejsce - Drzewo Wolności zasadzone w 1918 r. Tu narodową legendę przypominają odczytane przez przewodniczkę słowa odezwy Włodzimierza Tetmajera z 1914 r.: "Poruszyło się śpiące wojsko spod Tatr... Podhalanie! Wzywam Was! W imię swobody, wolności i w imię święte Polski! Już czas!".

    Organizatorką i pomysłodawczynią wspomnie-niowego spaceru szlakiem zakopiańskich miejsc pamięci, w którym splotło się ze sobą wiele wątków narodowej historii, była właścicielka regionalnego pensjonatu "Willa Orla" Elżbieta Samek-Czapla - architekt, artysta plastyk, scenograf, córka znanego krakowskiego historyka sztuki, profesora Jana Samka. Dom należał kiedyś do Wojciecha Krzeptowskiego, brata Sabały. Na sosrębie datowanym na ok. 1902 r. znajduje się wizerunek Orła Białego w koronie z dumnie rozpostartymi skrzydłami. - Jest to wyjątkowe miejsce, które przypomina o narodowej tradycji. Z tą tradycją związane są także silnie moje rodzinne korzenie, stąd pomysł na wspomnieniowy spacer w przededniu Święta Niepodległości i na fundację "Orli Lot", która wkrótce powstanie. Zadaniem fundacji będzie popularyzacja dziedzictwa kulturowego Polski, ze szczególnym uwzględnieniem Podhala. Planujemy w willi "Orla" kolejne wystawy, spotkania, a nawet wydawanie jednodniówki - opowiadała o swojej inicjatywie Elżbieta Samek-Czapla.

    Tekst i fot. ANNA KARPIEL
    źródło: "Dziennik Polski", 13.11.2007
    • Tony

      "Mini holiday in zakopane"

      about a 15 minute walk to town centre which was very impressive,ski area 8mins walk and could get on chair lift which takes u up to the top of the mountain with magnificent scenery,the price of food +drink in every bar +restaurant was very reasonable, willa orla is fine as u get more than what u pay for,breakfast is fine ,choice of cereals,eggs, ham,cheese,sausages, staff friendly and helpful ,will go back soon,

    • Melisa

      "Even better than we expected"

      We arrived bleary-eyed straight off the overnight Warsaw-Zakopane bus and the staff kindly let us nap in a spare bedroom before the official check-in time. The room was warm and cosy with a great view and a fantastically large bath that we weren't expecting! Our good experience at Willa Orla was one of the main reasons we had such a great minibreak weekend away :)

    • Guest from Canada

      An awesome location and a taste of local culture and custom; I hope to return!

      There is a ping pong table and pool table downstairs. The breakfast is great, although it does not start unil 8 am, making it difficult to start hiking early. The wooden doors and floors creak a lot, if you are a light sleeper!

  • What's up man?
Up