Sierpień
PEŁNIA KSIĘŻYCA
Którego pieśń nazywa grzybów pułkownikiem.
Wszyscy dybią na rydza, ten wzrostem skromniejszy
I mniej sławny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,
Czy świeży, czy solony, czy jesiennej pory,
Czy zimą. Ale Wojski zbierał muchomory..."
Na Podhalu, w naturalnym drzewostanie skladającym się z jodły, buka, z domieszką świerków, jawiorów, cisów i jarzębin można spotkać wiele gatunków grzybów. W ciszy, ciepłej sierpniowej nocy - w poświacie Luny - z wilgotnego mchu wyrastają brunatne kapelusze. Pełnia księżyca to okres znakomity na grzybobranie.
Gdzie szukać ?
Doskonały w smaku borowik szlachetny szczególnie lubi brzegi lasu, głęboki mech; pomarańczowy mleczaj rydz rośnie w miejscach wilgotnych, zacienionych, można go znaleźć nad brzegami strumieni pod dużymi liśćmi łopianów - najlepiej smakuje duszony na maśle. Pieprznik jadalny, popularnie zwany kurką od żóltej barwy, i podgrzybek lubią iglastą ściółkę - te grzyby znakomicie nadają się do marynat. W tatrzańskich lasach można też spotkać bardzo orginalny w kształcie jadalny grzyb: to kolczak dachówkowaty, popularnie nazywany sarniukiem od pokrywających spód kapelusza kolczastych wyrostków przypominających sierść sarny. Nie należy zrywać i niszczyć bezmyślnie owocników napotkanych w lesie grzybów trujących, niejadalnych. Współżyjąc z drzewami są one ważne dla życia całego drzewostanu. Na szczególną ochronę zasługują zwłaszcza rzadkie ogatunki m in. smardz jadalny, nadzwyczaj rzadka trufla letnia czy borowik szatański - o piękny purpurowym spodzie kapelusza /grzyb silnie trujący/.
Grzyby należy zbierać obcinając je nożem nisko w dolnej części trzonu, albo lekko je skręcając dookoła trzonu. Odciętą grzybnię należy przykryć ściółką leśną i przydeptać. Młodych grzybków nie powinno się wygrzebywać spod mchu, gdyż w ten sposób niszczy się grzybnię.
Wybierając się na grzyby należy naturalnie pamiętać, że można je zbierać poza wydzielonym terenem Tatrzańskiego Parku Narodowego.
“Czystość przede wszystkim! ”
Czysto, schludnie i smacznie. Tak w skrócie mogę opisać swoje wrażenia po krótkim pobycie w Willi Orla. Pokoje urządzone skromnie ale w zupełności wystarczająco. Poranne śniadanie zaskoczyło mnie swoją rozmaitością. Pensjonat znajduje się bardzo blisko centrum, wystarczy 15-20 minutowy spacer aby znaleźć się na Krupówkach. Drobną niedogodnością może być, że obiekt znajduje się w pierwszej linii od głównej ulicy, co może przeszkadzać głównie nocą.
ie mam negatywnych uwag, wszystko ok, pyszne śniadania, blisko centrum, 10 min do stoku na piechotę, czego chcieć więcej. O walorach kulturowych nie piszę, bo sam wiek willi już to zapewnia.
Dobra lokalizacja, cicho i spokojnie, śniadania rewelacja! B. miła i pomocna obsługa. Polecam!!!