Press about Us
Zapraszamy do zapoznania się z artykułami prasowymi na temat Willi Orla
Święto Ulicy Kościeliskiej - Samkoviana na dobry początek
Dziś od rana wielkie świętowanie zaczęła najstarsza zakopiańska ulica. Po mszy świętej w Starym Kościółku czeka nas zwiedzanie pracowni tutejszych artystów, w swe gościnne progi zaprasza Szkoła Kenara i zagroda państwa Janiów.
A wielkie świętowanie zaczęło się już w piątkowy wieczór w Willi Orla. Gaździna Elżbieta Samek Czapla zaprosiła wszystkich mieszkańców na oficjalne otwarcie Święta Ulicy Kościeliskiej. Z tej okazji przygotowała też niezwykły prezent dla Fundacji Skansen i zakopiańskiego Muzeum Pod Kuźniczym Młotem.
Na ręce szefa Fundacji Mariana Matusiaka, wielkiego orędownika ożywienia dawnych młynów, foluszów i kuźni przekazano cenny dar, jakim są drewniane szkatułki. Dziewiętnaście bogato zdobionych kasetek pochodzi z lat 30 ub. wieku. Zostały wybrane z bogatych zbiorów profesora Jana Sławomira Samka i jego córki Elżbiety Samek-Czapli.
rav
Fot. Rafał Gratkowskiźródło: "Tygodnik Podhalański", 12.09.2009Świętowała zakopiańska starówka
ZAKOPANE. Przez dwa dni trwało pod Giewontem święto najstarszej ulicy miasta - Kościeliskiej.
Imprezę rozpoczęły posiady góralskie w willi "Orla", podczas których na ręce Mariana Matusiaka, szefa Fundacji Skansen i zakopiańskiego Muzeum Pod Kuźniczym Młotem, przekazano cenny dar - dziewiętnaście drewnianych szkatułek pochodzących z lat 30. ub. wieku z bogatych zbiorów profesora Jana Sławomira Samka i jego córki Elżbiety Samek-Czapli. W sobotę, nawet kapryśna pogoda nie zdołała pokrzyżować planów organizatorów Święta Ulicy Kościeliskiej.Tradycyjnie już rozegrano konkurs na najlepszą nalewkę, który w tym roku wygrał Stanisław Walkosz swoją przepalanką "Walkoszówką", oraz najładniej zrobiony sweter, który to konkurs również wygrał gazda - Józef Pitoń. Najpiękniejsze meble mieszkańców ulicy Kościeliskiej można było podziwiać na wystawie w galerii "Strug" Zespołu Ogólnokształcących Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara. Podczas święta nie zabrakło także smacznych wypieków oraz góralskiej muzyki. Patronat prasowy nad Świętem Ulicy Kościeliskiej sprawował "Dziennik Polski".
(GAB)źródło: "Dziennik Polski", 14.09.2009Święto Ulicy Kościeliskiej
ZAKOPANE. Dziś rozpoczyna się Jesień Tatrzańska 2009, w ramach której organizowane jest święto najstarszej ulicy miasta - Kościeliskiej. Dwudniowa impreza tradycyjnie już odbywa się pod patronatem "Dziennika Polskiego".
Dzień Ulicy Kościeliskiej rozpoczną posiady góralskie o godz. 17 u Elżbiety Samek-Czapli i Ryszarda Czapli w willi "Orla", gdzie spotkanie połączone zostanie z prezentacją zabytkowych podhalańskich szkatułek z kolekcji "Samkowiana".
Jutro o godz. 10 w Starym Kościółku odbędzie się msza święta w intencji wszystkich mieszkańców ul. Kościeliskiej.Po mszy pod drzewkiem 100-lecia Góralskiego Ruchu Regionalnego, zostaną złożone kwiaty. Od godz. 11.15 do godz. 13 po zakopiańskiej starówce oprowadzać będzie przewodnik tatrzański Kazimierz Gąsienica-Byrcyn, z którym będzie można odwiedzić m. in. pracownie twórców ludowych. W Galerii "Strug" Zespołu Ogólnokształcących Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara otwarta zostanie wystawa pt. "Najpiękniejsze meble mieszkańców ul. Kościeliskiej" oraz rozegrany konkurs plastyczny dla dzieci zatytułowany "Ulica Kościeliska". Na placu u Państwa Janików od godz. 12 będzie odbywał się festyn, podczas którego rozegrane zostaną konkursy m. in.: "Przezieracka skrzyni", czyli konkurs na najpiękniej ubraną gaździnę, "Moskole i poncki z tegorocnej mącki" - konkurs na wypieki i nalewki oraz "Nie bede jo pasoł za kwaterke masła" - konkurs na śpiew pasterski. Organizatorzy serdecznie zapraszają. Wstęp wolny.
źródło: "Dziennik Polski", 11.09.2009
(GAB)Zojda z korzeniami
Haftuje, szyje stroje regionalne, maluje na szkle, pisze wiersze, prowadzi zespoły regionalne, a na dodatek wiele czasu poświęca, pracując dla Związku Podhalan. Życiorysem Zofii Majerczyk- Owczarek można obdzielić kilu poważnych twórców.
Bogactwo jej twórczego życia pokazuje otwarta w piątek w Galerii Sztuki Willi Orla wystawa "Żeby nie zatracić korzeni". - "Zojdę" na Podhalu wszyscy znają, ale dopiero w Internecie wyszperaliśmy jak wiele zajęć prowadzi, jak wiele talentów rozwija. Maluje na szkle, bo jest to dla niej wyciszeniem po całym dniu pracy, spełnieniem tego, co człowiek nosi wewnątrz - powiedziała Elżbieta Samek- Czapla, szefowa Orli, otwierając ekspozycję. Przypomniała, że to już piąta wystawa w galerii, a pierwsza autorska prezentacja prac kobiecej twórczości. Jako że tytuł odnosi się do korzeni, licznie zebrani miłośnicy góralszczyzny, przyjaciele "Zojdy" i urokliwego miejsca przy ul. Kościeliskiej wdali się w dyskusję. O tym, co dla górali najcenniejsze. Umiłowaniu rodowych siedzib, pejzażu gór. O bacowaniu i ślebodzie. O tym, że nie wolno zatracać korzeni. Bo bez nich człowiek ginie we współczesnym świecie.
- Góral niejednokrotnie dopiero jak jedzie do Ameryki, to poznaje te prawdę. Bo tam choćby na siebie włożył dziesięć par jeansów, to nie będzie wyróżniał się w tłumie. Ale jak przywdzieje swój rodowy strój, o, to już jest ktoś! - podkreślał prowadzący dyskusje Józef Pitoń.
- Dziękuje za tę wystawę. Swe prace prezentowałam na ponad dwudziestu ekspozycjach w kraju i za granicą. Ale tak pięknego wydarzenia nie przeżyłam. I za ten bochen chleba, którym mnie powitaliście - mówiła Zofia Majerczyk- Owczarek. Podkreśliła, że cały czas żyje kulturą, a to, co sama otrzymała od babci, prababci, przekazuje kolejnym pokoleniom. Od niedawna własnym wnukom.Tekst i fot. Rafał Gratkowskiźródło: "Tygodnik Podhalański", 28.05.2009Zdjęcia zaangażowane społecznie
ZAKOPANE. W "Willi Orla" otwarto wystawę fotografii Weroniki Marii Czapli "Otuleni słońcem, błądzący wśród cieni i mgieł, o potomkach Inków z peruwiańskich Andów". Wernisażowi towarzyszyła prezentacja multimedialna i rozmowa "O ideach zawartych w dokumencie Milenijnym Narodów Zjednoczonych".
- Wydaje mi się, że ta wystawa jest ważna i to z różnych powodów. Dla mnie trochę nietypowa, bo jej autorka to moja córka. Kiedy odwiedziłam ją w Kanadzie, gdzie studiuje, zauważyłam, jak my Polacy, w naszym codzien nym życiu, jesteśmy zamknięci na problemy świata. Naszej uwadze umyka gdzieś to, co najważniejsze, np. troska o czyste powietrze - mówiła podczas wernisażu Elżbieta Samek, właścicielka galerii w "Willi Orla".Na wystawie prezentowane są wyjątkowe w klimacie zdjęcia Weroniki Czapli, wykonane w okresie od maja do lipca 2009 w Peru, u podnóża andyjskiego pasma La Cordillera Huayhuash w okolicy Chiquian i Roca w trakcie realizacji projektu Students for International Development of Toronto. - Była to inicjatywa studencka, opierająca się na ideałach zawartych w dokumencie Milenijnym Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym określone są cele na nowe stulecie, m. in. dążenie do wyeliminowania biedy w krajach rozwijających się i równego dostępu do edukacji dla dzieci na całym świecie - wyjaśniła podczas wernisażu autorka.
Weronika Maria Czapla urodziła się i wychowała w Krakowie. Jak przyznaje, odziedziczyła krew góralską i ormiańską, jednak dzisiaj czuje się przede wszystkim Europejką. W 2007 r. była stypendystką Uniwersytetu w Toronto, obecnie jest studentką trzeciego roku interdyscyplinarnych nauk o Azji Dalekiego Wschodu i politologii. Pracuje w zarządzie studenckiego oddziału humanitarnej organizacji OXFAM i dla grupy wspierającej etiopskich wytwórców. W ramach projektu pomocy andyjskiej społeczności w Peru pracowała jako wolontariuszka w szkole.(GAB)źródło: "Dziennik Polski " Region Zakopane , 26.08.2009
"Mini holiday in zakopane"
about a 15 minute walk to town centre which was very impressive,ski area 8mins walk and could get on chair lift which takes u up to the top of the mountain with magnificent scenery,the price of food +drink in every bar +restaurant was very reasonable, willa orla is fine as u get more than what u pay for,breakfast is fine ,choice of cereals,eggs, ham,cheese,sausages, staff friendly and helpful ,will go back soon,
"Even better than we expected"
We arrived bleary-eyed straight off the overnight Warsaw-Zakopane bus and the staff kindly let us nap in a spare bedroom before the official check-in time. The room was warm and cosy with a great view and a fantastically large bath that we weren't expecting! Our good experience at Willa Orla was one of the main reasons we had such a great minibreak weekend away :)
An awesome location and a taste of local culture and custom; I hope to return!
There is a ping pong table and pool table downstairs. The breakfast is great, although it does not start unil 8 am, making it difficult to start hiking early. The wooden doors and floors creak a lot, if you are a light sleeper!